Weekend pod znakiem porażki

Weekend pod znakiem porażki

Sobotniego meczu z Haczowem drużyna juniorów do udanego na pewno zaliczyć nie może. Mecz rozegraliśmy w 8 zawodników - niektórym nie chciało się przyjść bo nie ma składu. Na wstępie chciałbym bardzo podziękować tym chłopakom którzy przyszli na mecz i pomimo ogromnej przewagi (ilościowej i wiekowej) rywala zdecydowali się wyjść na stadion i walczyć: Kamil Zywar, Gabriel Balawajder, Mateusz Ekiert, Hubert Hawrot, Jakub Kwolek, Konrad Rymarz, Tomasz Rymarz, Dominik Zajączkowski. Średnia wieku naszej drużyny to 15,5 a średnia wieku rywala 18. Przy wyniku 0:9 do przerwy niejedna drużyna by się poddała i nie wyszła na drugą część meczu (np. udając kontuzję). Nasi zawodnicy zdecydowali się walczyć do końca choćby o honorową bramkę i to udało się w 83 minucie a strzelcem bramki z rzutu wolnego został Tomasz Rymarz. Końcowy wynik 1:17. Kolejny mecz już w najbliższą sobotę na wyjeździe z UKS "Koniczynka" Krosno.

Drużyna seniorów też nie zaliczyła dobrego występu w ten weekend. Przegrana 2:4 na własnym stadionie z LKS "San" Nozdrzec jest co najmniej przykrą niespodzianką. Goście od początku zaskoczyli nas wysoką grą raz za razem przedzierając się pod nasze pole karne długimi podaniami za obrońców. 15 minuta spotkania - dośrodkowanie w nasze pole karne i Piotr Kiełbasa wyprowadza gości na prowadzenie. W około 20 minucie w polu karnym rywali pada Rafał Szmyd a sędzia wskazuje na "wapno", do piłki podchodzi sam poszkodowany i... bramkarz odbija piłkę - dobitka "Panu Bogu w okno". Niewykorzystana sytuacja zemściła się 3 minuty później - praktycznie kopia pierwszej bramki z tą różnicą, że tym razem Piotr Kiełbasa zdobywa bramkę głową. Kontakt łapiemy w 35 minucie a bramkę z bliskiej odległości głową zdobył Rafał Szmyd. Wydawało się, że może coś "zaskoczy" i zaczniemy grać ale... w 38 minucie dostajemy kolejny cios, nieporozumienie dwóch naszych zawodników z bramkarzem i mamy 1:3 a zdobywcą bramki Krzysztof Uryć. W pierwszej połowie poza zdobytą bramką i strzałem z karnego nie oddaliśmy strzału w światło bramki rywala. Do przerwy przegrywamy 1:3. Na drugą połową wychodzimy z jedną zmianą: w miejsce Kamila Wilusza wchodzi Mariusz Pasterkiewicz. Dwie minuty po rozpoczęciu błąd Mariusza, gracz rywali Kamil Kijowski (wprowadzony do gry po przerwie) przejmuje piłkę i w sytuacji sam na sam zdobywa bramkę na 1:4. Próbujemy coś zrobić, coś strzelić jednak nasze strzały są bardzo niecelne lub próbujemy wejść z piłką do bramki rywala. W 65 minucie plac gry opuszcza Rafał Szmyd a w jego miejsce wchodzi Janusz Bajgrowicz. W 70 minucie za Daniela Czekańskiego wchodzi Wojciech Kwolek - od tego momentu gramy trzema obrońcami i trzema napastnikami. W 76 minucie Łukasz Józefczyk strzela bramkę na 2:4 jednak to wszytko na co było nas stać tego dnia. Gra 3 obrońcami doprowadziła do kilku groźnych sytuacji sam na sam. Na szczęście 2 obronione przez bramkarza a reszta przestrzelone. Mecz kończy się wynikiem 2:4 i w "grobowych nastrojach" schodzimy z boiska. Za tydzień wyjazd do Milczy i mecz z miejscowym "Orłem".

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości