Jakim ważnym spotkaniem jest potyczka z Płomieniem Zmiennica nikogo nie trzeba było przekonywać, układ tabeli mówił wszystko. Od pierwszej minuty zaatakowali gospodarze i dwukrotnie Arkadiusz Lubas po podaniach od Kamila Barcia mógł pokusić się o zdobycie prowadzenia. Za pierwszym razem uderzył obok bramki, zaś za drugim wprost w bramkarza. Po tych dwóch okazjach Nasz entuzjazm opadł i to goście doszli do głosu, najpierw dziwne uderzenie głową z trudem łapał Łukasz Wielgos, w 19 minucie zza szesnastki uderzenie rywala i znów "Kudłaty" musiał pokazać swój kunszt. W 21 minucie Na prawej stronie został ograny Damian Łukasiewicz i uderzenie z 12 metrów instynktownie na róg wybił Nasz bramkarz. Ostrzeliwania bramki gospodarzy ciąg dalszy bo w 23 minucie kolejne takie uderzenie musiał skutecznie bronić Łukasz Wielgos. Gospodarze otrząsnęli się wreszcie w 31 minucie i po trójkowej, szybkiej wymianie piłki na linii Patryk Pilecki, Arkadiusz Lubas i Wojciech Dyrak, ten ostatni kiwnął jeszcze i położył na ziemi kapitana Zmiennicy i strzałem z 14 metrów nie dał najmniejszych szans na interwencję bramkarzowi gości Zbigniewowi Węgrzynowi. Niestety końcówka pierwszej połowy to znów dominacja rywali, po błędzie w wyprowadzaniu piłki poszła szybka kontra rywala i uderzenie z pokolic osiemnastego metra minęło słupek o centymetry, W 39 minucie złe zachowanie Naszej obrony, która myślała o spalonym, do piłki pobiegł gracz Płomienia i wyłożył piłkę na 12 metr do kolegi, który trafił ...w słupek, uff było gorąco. Po przerwie ruszyliśmy do ataku i po dośrodkowaniu Kamila Barcia, Wojciech Dyrak przestrzelił głową nad poprzeczką. W 50 minucie straciliśmy kuriozalną bramkę, bo po długim wybiciu piłki Damian Łukasiewicz zamiast wybijać w pierwsze tempo zaczął zastawiać piłkę i gdy stwierdził, że będą problemy spanikował i zamiast wybijać piłkę na aut kopną,ł ją w nadbiegającego przeciwnika i Łukasz Wielgos mimo heroicznej interwencji musiał wyciągnąć futbolówkę z siatki. W 59 minucie Patryk Pilecki zagrał do Wojciecha Dyraka ten kropnął w okienka, ale stał tam Węgrzyn i wybił piłkę, w 61 minucie Kamil Barć po krótko rozegranym wolnym uderzył obok bramki, w 65 minucie zaś Patryk Pilecki nad poprzeczką. W 71 minucie byliśmy najbliżej pokonania bramkarza rywali, lecz strzał Patryka Pileckiego trafił w słupek.W końcówce mimo naporu wynik nie uległ zmianie. Paradoksem jest, że goście w drugiej połowie nie stworzyli żadnego zagrożenia pod Naszą bramką a zdołali wyrównać. Podsumowując niedzielny mecz zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku, środkowi pomocnicy wylali mnóstwo potu i wielokrotnie przerywali akcje rywali, przez co przeciwnik nie mógł wiele wskórać, każdy pozostały Nasz piłkarz walczył na ile potrafił więc można być zadowolonym, niestety znów czegoś zabrakło.
LKS Wesoła - Płomień Zmiennica 1:1 (1:0)
1:0 Wojciech Dyrak (31)
1:1 Jarosław Prajsnar (50)
Wesoła : Łukasz Wielgos - Damian Łukasiewicz, Mariusz Drewniak, Mirosław Majda, Ireneusz Wnęk, Dominik Laska (70 Paweł Dąbrowski), Piotr Wrona, Kamil Barć, Wojciech Dyrak, Arkadiusz Lubas (78 Tomasz Drewniak), Patryk Pilecki.