Wesoła niedziela

Wesoła niedziela

„Niech ta chwila wiecznie trwa, kiedy u mnie wszystko gra…”, to tekst jednej z piosenek współtworzonych przez Pawła Raka, celebryty, zawodnika MMA, a jeszcze nie tak dawno twórcy muzycznego, którego utwory rozgrzały do czerwoności nie jedną gimnazjalną dyskotekę. Tekst który idealnie odzwierciedla to, co na obecną chwilę czują i myślą, kibice lokalnego KKS-u. KKS-u który notuje fenomenalną passę, składem złożonym praktycznie w 95% ze swoich wychowanków, bez wielkich nazwisk, pieniędzy, bez wielkich transferów. Wszystko zbudowane na pasji, fenomenalnej atmosferze czy też wzajemnym szacunku i wkładzie prosto z serca wobec reprezentowanych barw. Ten opis pięknie odzwierciedla to, co na obecną chwilę możemy zauważyć zarówno w sąsiedzkim KKS-ie "Karpaty" Krosno jak i naszym miejscowym KKS-ie "Dwór" Kombornia. Trzeci mecz, trzecie efektowne zwycięstwo, trzeci komplet punktów, trzecie spotkanie bez straty bramki. Po raz kolejny pominięci przez media… Prawdopodobnie najbardziej znany nie tylko w Polsce ale również na świecie, portal zajmujący się rozgrywkami podkarpackiej piłki nożnej, czyli „Na spalonym” stwierdził że większych emocji, doświadczymy w meczu "Orłów" Jabłonka z "Victorią" Niebocko. Bukmacherzy również nie byli nam przychylni. Podkarpacki Betandwin24h.com.pl za każdą złotówkę postawioną na naszą drużynę płacił 3.76 zł, w porównaniu do 1,89 zł na drużynę z Wesołej. Kolejna kwestia, która tego dnia wywołała ogromne zdziwienie, tym razem dużo bardziej pozytywne, to stan murawy na stadionie w Wesołej, który to mimo obfitych opadów deszczu, poprzedzających ten piłkarski spektakl pozostawał w nienagannym stanie, stąd ogromne wyrazy szacunku dla miejscowego Groundsmana.

Nasza drużyna wystąpiła w składzie: Czapor Rafał - Kwolek Konrad, Kwolek Grzegorz, Kwolek Jakub, Rymarz Marcin - Józefczyk Łukasz, Hawrot Patryk, Surmacz Dawid, Czekański Daniel - Pasterkiewicz Piotr, Chrobak Patryk
na zmiany wchodzili: Bajger Robert, Eryk Betlej, Bajgrowicz Janusz
na ławce rezerwowych pozostali jeszcze: Mariusz Pasterkiewicz i Dominik Fic.

Już od samego początku narzucamy przeciwnikowi nasz styl gry, styl dzięki któremu nasza gra z meczu na mecz staję się coraz bardziej efektowna jak i efektywna. Niewielkie zmiany w porównaniu z poprzednim tygodniem. Za leczącego kontuzję śródstopia Tomasza Krauza, Trener ustawia Jakuba Kwolka, który w zamian za zaufanie, którym obdarzył go Trener, odwdzięcza się występem na miarę tych, których nie zapomni do końca swojej przygody z piłką. Od samego początku widać naszą przewagę jeśli chodzi o operowanie i rozgrywanie piłki. Niestety to przeciwnik stwarza sobie coraz to dogodniejsze sytuacje i kilkukrotnie bardzo poważnie zagraża naszej bramce. Za czasów mego dzieciństwa jedynym magikiem którego znałem był David Copperfield. Gdy nieco dorosłem uświadomiono mnie że to iluzja, iluzją z pewnością nie było to, czego w kilku swoich iście magicznych interwencjach dokonał w tym spotkaniu Rafał Czapor ratując nas przed utratą bramki. Mamy swoje szansę, podejmujemy próby strzałów, celnych strzałów jak chociażby te, na które kilkukrotnie decyduje się nasz prawy obrońca Konrad Kwolek, ale niczego więcej oprócz tego że były celne, napisać o nich nie możemy… W ofensywie, mimo problemów zdrowotnych dwoi się i troi, Piotr Pasterkiewicz znany również jako „El Pistolero” z Komborni ale tym razem nie udaje mu się zaskoczyć bramkarza Gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy, a dokładnie w 42 minucie i 37 sekundzie sprawy w swoje ręce bierze ten, który do samego końca nie był pewien swojego występu. Niczym dzik zza sosny lub przysłowiowy Filip z konopi, pod bramką przeciwnika zjawia się Kwolek Jakub i dokładając nogę, stawia pierwszy krok w stronę upragnionych trzech punktów. Typowa bramka do szatni. Sporo szczęścia, jednakże wzorując się na tym, co napisał dziennik „Mój Kraków” po wygranej Hutnika Nowa Huta 8:2 z Wiślanami Jaśkowice - szczęście zawsze sprzyja lepszym.

Na drugą połowę wychodzimy bez Piotrka Pasterkiewicza, któremu choroba coraz bardziej dawała się we znaki. W jego miejsce na plac gry wchodzi Robert Bajger, znany wśród kibiców jako „Emeryt”, jednakże przydomek który mu nadano, nijak ma się do jego formy fizycznej którą nadal imponuje młodszym kolegom, o czym brutalnie przekonali się obrońcy z Wesołej którzy do dziś odczuwają skutki starć z tym niezwykle silnym i energicznym atakującym. Co by nie przedłużać, bo później znów będę słuchał, że tyle tekstu że na sam widok się odechciewa czytać, z prędkością przepychania ustawy o wolnym 12 listopada przechodzimy do kolejnej, drugiej bramki dla naszej drużyny zdobytej po asyście naszego niezawodnego grającego trenera Grzegorza, który to wrzuca piłkę w pole karne, piłkę która była tak nieprzeciętna i tak dopieszczona, że jej urokowi nie oparł się defensor drużyny z Wesołej pakując piłkę do własnej bramki, w niemalże identyczny sposób w jaki bramkę zdobył Fernando Quirarte w meczu z Belgią na mistrzostwach świata w 1986 roku. Trzecia bramka to popis indywidualnych umiejętności naszego „Isco” który serią zwodów pozostawia w pokonanym polu obrońców gospodarzy, z pełnym impetem wchodzi w pole karne, po czym mocnym plasowanym strzałem tuż koło słupka stawia przysłowiową „kropkę nad i”. Surmacz Dawid trzy do zera… i wbrew nieco wulgarnej rymowance krążącej w piłkarskim światku, serdecznie i miło żegnamy drużynę z Wesołej której dziękujemy za walkę w duchu i idei „fair play”. Grzechem byłoby nie wspomnieć o fenomenalnej postawie naszych kibiców, którzy to zarówno podczas meczu jak i w drodze powrotnej cały czas uświadamiali zawodników, że zawsze mogą liczyć na ich wsparcie za co bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy i już teraz serdecznie zapraszamy na kolejny mecz z "Wisłokiem" Krościenko Wyżne.

Na koniec, cotygodniowe głosowanie na MVP meczu w którym, tym razem zwyciężył Jakub Kwolek głosów 19, drugie miejsce, ex aequo po 7 głosów Patryk Hawrot i Łukasz Józefczyk. W tym tygodniu nagród nie będzie, bo skoro Prezes Rafał, nie miał czasu liczyć głosów i zrzucił to na barki naszej redakcji, to zapewne na uściski dłoni którzy otrzymywali poprzedni laureaci również nie znajdzie czasu :-)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości