Ważne zwycięstwo
Zapomnieć o porażce, zmazać plamę sprzed kilku dni, pokazać swoją prawdziwą wartość. Z pewnością tego właśnie życzyli sobie kibice, kibice którzy wierzyli, mieli nadzieję, wspierali. Niestety… Nie udało się, sporo błędów w obronie, impotencja w ataku, brak pomysłu na grę, nieprzemyślane zmiany… Efekt końcowy wszyscy znamy. To tyle jeśli chodzi o mecz naszej reprezentacji…
Wróćmy na nasze lokalne aczkolwiek równie interesujące jak i elektryzujące piłkarskie podwórko. Klimkówka godzina 13:00. Piękna słoneczna pogoda, zupełnie jak w tym feralnym dla naszej drużyny ubiegłotygodniowym meczu z drużyną "Cisów". Zaczęło się podobnie, sporo operujemy piłką, staramy się spokojnie rozgrywać, nadawać tempo grze. Od samego początku widać było pozytywny wpływ na drużynę, Patryka Hawrota który wrócił do składu po kontuzji, nadając sporo kolorytu, grze w środkowej strefie boiska, doskonale uzupełniając się z nieco bardziej ofensywnie grającym Dawidem Surmaczem. Kolejną znaczącą zmianą w naszej drużynie, bardzo dobrą zmianą, było przejście naszego kapitana Grzegorza Kwolka z pozycji rozgrywającego na pozycję stopera, gdzie wraz z Jakubem Kwolkiem stworzyli duet/mur, przypominający nieco parę mistrzów świata z 2006 roku którą tworzył Cannavaro z Nestą… błędy się zdarzały jak chociażby ten, gdzie po chwili nieuwagi, piłka ze środka pola przechodzi między naszych obrońców, dopada do niej zawodnik z Klimkówki, na nasze szczęście oddając strzał podobny do tego, którym Arkadiusz Milik postraszył kibiców siedzących na trybunie znajdującej się kilka metrów ponad bramką, w niedawno zakończonym meczu naszej reprezentacji. Pierwsza połowa nie przynosi rozstrzygnięcia choć obie drużyny mogły prowadzić.
Na drugą wychodzimy w pełni zmotywowani. Po kilku, może kilkunastu minutach drugiej połowy Daniel Czekański dośrodkowuje piłkę w okolice 5 metra, słyszymy głośny krzyk bramkarza sygnalizującego to, że już za chwilę to właśnie on będzie cieszył się z posiadania piłki. W ostatnim momencie typowe „wejście smoka” zalicza nasz snajper Patryk Chrobak, który to swoją grą nieco uśpił obronę, tylko po to żeby w odpowiednim momencie odpalić, niczym Adam Małysz w swoim pamiętnym skoku na 151 metrów podczas konkursu w Willingen w 2001r. zostawiając za plecami obrońców gospodarzy wyskakuje w górę i w stylu którego nie powstydziłby się popularny „Ibra” pakuje piłkę do bramki przeciwnika. Gospodarze nie pozostają dłużni, próbują, atakują, kilkukrotnie mocno dając się we znaki naszym obrońcom, a jeszcze bardziej świetnie dysponowanemu w dniu dzisiejszym bramkarzowi Rafałowi który kilkukrotnie swoimi iście ekwilibrystycznymi interwencjami ratuje nasze prowadzenie. W miarę upływu czasu coraz częściej udaje nam się przedzierać, zagrażać, siać zamęt pod bramką gospodarzy. W jednej z akcji, swój bardzo solidny występ, piękną indywidualną akcją zakończoną bramką kwituje, nasz efektownie grający przebojowy napastnik Piotrek, który tego dnia dostarczył sporo pozytywnych emocji licznie zgromadzonej na stadionie grupie kibiców, którym serdecznie dziękujemy za przybycie i wsparcie. Trzecia bramka, jak najbardziej zasłużona, pada po zamieszaniu podbramkowym, oraz serii sparowanych strzałów, a jej autorem wcześniej wspomniany, wielki nieobecny poprzednich meczy Patryk Hawrot.
Drużynie z Klimkówki dziękujemy za dobry mecz i walkę w duchu idei fair play, oraz życzymy powodzenia w kolejnych ligowych pojedynkach. Na koniec podajemy wyniki premierowego głosowania na zawodnika meczu, które to z racji awarii systemu internetowego, odbyło się na kartach do głosowania rozdanym trakcie meczu kibicom. Zwyciężył Rafał Czapor uzyskując 37 głosów, tuż za nim Grzegorz Kwolek głosów 34, podium zamyka Marcin Rymarz głosów 17. Nagrody w postaci uścisku dłoni z wyrazami szacunku, zwycięzcom wręczy Prezes naszego Klubu :-). Tym miłym pozytywnym akcentem zamykamy obecny tydzień i już teraz w pełni skupiamy się na kolejnym, jakże ważnym dla końcowego rozrachunku w tabeli, pojedynku z drużyną "Płomień" Zmiennica na który serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców i sympatyków zarówno naszej Drużyny jak i tych, którzy na własnej skórze pragną poczuć klimat nietuzinkowych emocji towarzyszących rozgrywkom Polskiej VII, a w zasadzie VIII ligi lokalnych mistrzów.
Komentarze