Dobry mecz i pewne zwycięstwo
Na mecz do Nozdrzca udajemy się w okrojonym składzie (13 osób w tym na rezerwie jedynie Kamil Wilusz, który mógł zagrać max 45 minut i Andrzej Kasprzyk, który narzekał na ból w nodze). Zabrakło Mateusza Zycha i Daniela Czekańskiego ale na szczęście po kontuzji powrócił Łukasz Józefczyk.
Mecz rozpoczynamy w składzie:
Rafał Czapor - Dawid Szczęsny, Marcin Rymarz, Grzegorz Kwolek, Piotr Surmacz - Janusz Bajgrowicz, Patryk Hawrot, Dawid Surmacz, Rafał Szmyd - Łukasz Józefczyk, Patryk Chrobak.
Od początku meczu "rzucamy się na przeciwnika" jednak jak to już wcześniej bywa nic z tego nie wynika. W 5 minucie dziwna sytuacja - mamy rzut wolny w strefie środkowej boiska, jeden z naszych podaje piłkę do Grześka aby ten rozegrał ten rzut wolny jednak przeciwnicy jak i sędzia uznali, że to było rozpoczęcie i jeden z graczy "Sanu" przejmuje piłkę i ku zaskoczeniu naszych zawodników rozpoczyna rajd na naszą bramkę. Wystawia piłkę koledze, który w sytuacji sam na sam nie marnuje okazji i wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie - 1:0. Znów głupia, frajerska bramka i musimy gonić wynik.
Po chwili gospodarze mają kolejną akcję - strzał i dobitka obronione i w tym momencie dopiero sędzia odgwizdał spalonego.
Na szczęście już w 16 minucie doprowadzamy do wyrównania, a konkretnie Patryk Chrobak po podaniu od Grześka decyduje się na indywidualny rajd, mija obrońców i bramkarza i strzałem do pustej bramki doprowadza do wyrównania. Kolejna sytuacja dla Nozdrzca to zamieszanie w naszym polu karnym i na szczęście kolejny spalony bo Patryk Hawrot skierował piłkę do naszej bramki i gdyby nie gwizdek sędziego to znów musielibyśmy odrabiać straty. W 27 minucie wychodzimy na prowadzenie za sprawą Janusza Bajgrowicza, który wykorzystał dobry wrzut piłki z autu przez Grześka.
Koniec pierwszej połowy to chwila dezorientacji w naszych szeregach i kilka szans "Sanu" na doprowadzenie do remisu, które na szczęście nie zostały wykorzystane. Na przerwę schodzimy z prowadzeniem 2:1. W przerwie motywujemy się na wzajem aby po raz kolejny nie zaprzepaścić szansy na zwycięstwo. Wychodzimy na drugą połowę i ... znów oddajemy pole przeciwnikowi.
Po błędzie obrońcy zawodnik "Sanu" wychodzi sam na sam z bramkarzem, na szczęście jego strzał broni bramkarz, dobitkę broni obrońca a trzeci z napastników na nasze szczęście nie trafia w piłkę.
Po tej akcji odzyskujemy przewagę i raz po raz zagrażamy bramce przeciwnika (ładne uderzenia Grześka z rzutów wolnych, sytuacja sam na sam Patryka Chrobaka i pudło Janka z bliskiej odległości do "pustaka".
Gospodarze zagrażają naszej bramce najbardziej po stałych fragmentach gry - rzutach wolnych i wrzutach z autu. W 60 minucie Patryk Chrobak podwyższa rezultat na 3:1 po podaniu Łukasza Józefczyka a w 78 minucie Łukasz Józefczyk pieczętuje nasze zwycięstwo 4:1 po podaniu Patryka Chrobaka. W 70 minucie z boiska schodzi Rafał Szmyd a w jego miejsce wchodzi Kamil Wilusz. W 75 minucie druga z możliwych w tym meczu zmian - Dawida Szczęsnego zmienia Andrzej Kasprzyk. Do końca meczu obie drużyny miały jeszcze kilka sytuacji jednak wynik nie uległ zmianie i po końcowym gwizdku sędziego mogliśmy się cieszyć z ważnego zwycięstwa.
Zwycięstwo cieszy jednak trzeba o nim już zapomnieć i myśleć o zbliżającym się meczu z LKS "Orzeł" Milcza, który już w najbliższą niedzielę o godzinie 15:00 na stadionie w Komborni.
Już teraz zapraszamy kibiców na to spotkanie.
Komentarze