Ważne zwycięstwo seniorów i wysoka porażka juniorów

Ważne zwycięstwo seniorów i wysoka porażka juniorów

W pierwszym meczu rundy wiosennej drużyna juniorów poniosła dotkliwą porażkę z liderem tabeli czyli rówieśnikami z Jaślisk.
Już po przyjeździe na miejsce wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie bo niektórzy zawodnicy gospodarzy byli 2x więksi od naszych chłopaków. Początek meczu to gra w środku pola i raczej próby szybkich kontrataków ze strony "Jasiołki". Nasi zawodnicy sporadycznie przedostawali się pod pole karne przeciwników.
Z czasem ataki gospodarzy były coraz groźniejsze ale na szczęście dobrze w naszej bramce spisywał się Kamil. Niestety w 21 minucie po błędzie obrońców nie miał nic do powiedzenia. Pięć minut później było już 2:0. W pierwszej połowie nasza drużyna ani raz nie zagroziła poważnie bramce rywali. Gospodarze przeprowadzali ataki i niektóre z nich powinny się zakończyć bramką ale albo na drodze stawał Kamil albo mieliśmy trochę szczęścia. Do przerwy wynik 2:0 i jeszcze jakieś nadzieje na poprawę rezultatu w drugiej połowie.
Po 15 minutach odpoczynku rozpoczynamy drugą połowę i... w 47 minucie tracimy trzecią bramkę. Nasza gra rozsypała się całkowicie, tracimy bramkę za bramką: 53, 56, 63, 65, 68 minuta. Wynik 8:0 i wszyscy myśleli, że padnie wynik dwucyfrowy. W tym momencie nasi zawodnicy zaczęli atakować odważniej i w kilku sytuacjach byli bliscy zdobycia bramki honorowej - niestety zabrakło szczęścia. W 79 minucie tracimy 9 bramkę. W ostatniej minucie meczu gospodarze strzelają jeszcze jedną bramkę ale przy tym zawodnik "Jasiołki" dość ostro atakuje naszego bramkarza i sędzia nie uznaje bramki tylko odgwizduje faul. Choć przegraliśmy 9:0 to najlepszym zawodnikiem w tym meczu był w naszej drużynie nasz bramkarz, który w niektórych sytuacjach bronił naprawdę trudne piłki.
Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu bo już w najbliższą sobotę na własnym stadionie zagramy z ULKS "Orły" Jabłonka i ten mecz po prostu trzeba wygrać choć zadanie na pewno łatwe nie będzie.


W niedzielę nasi seniorzy udali się do Węglówki aby stoczyć pojedynek derbowy z miejscowym "Rotarem". Miał to być rewanż za dość niespodziewaną i dotkliwą porażkę w rundzie jesiennej na naszym stadionie kiedy to ulegliśmy 3:4. Wiedzieliśmy przed meczem, że łatwo nie będzie m.in. ze względu na dość specyficzny, mały stadion w Węglówce, jednak do meczu przystąpiliśmy skoncentrowani i nastawieni na walkę o każdy centymetr boiska. Początek spotkania to wyrównana gra głównie w środku pola i wzajemne badanie obu drużyn. Niestety z czasem pozwalamy przeciwnikom na coraz więcej, czego wynikiem są coraz groźniejsze sytuacje pod naszą bramką m.in. 2 sytuacje sam na sam - w pierwszej zawodnik gospodarzy strzela obok słupka, w drugiej dobrze broni bramkarz. Po tych sytuacjach to my przejmujemy inicjatywę i staramy się zagrozić bramce rywali. Przysłowie mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było w tym wypadku. W 29 minucie Łukasz Józefczyk w swoim stylu strzela bramkę z ostrego konta i wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki (m.in. "atomowe" uderzenia Grześka, strzał z przewrotki Karasia, czy próby Maćka, Dawida, Patryka. Gospodarze też nie pozostawali dłużni i stwarzali zagrożenie pod naszą bramką głównie po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów. Do przerwy wynik 0:1. Na drugą połowę wychodzimy przekonani, że łatwo nie będzie i trzeba coś "dostrzelić" aby uspokoić grę i spokojnie zdobyć 3 punkty. Jednak kolejne próby nie przynoszą nam bramki. Najbliżej zdobycia bramki byli m.in. Dawid, Łukasz, Piotrek, Grzesiek, Patryk. Niektóre z tych sytuacji były 100% i powinny zakończyć się zdobyciem bramki. Czasem bramkarz bronił fenomenalnie (m.in. strzał Grześka z wolnego pod poprzeczkę) a innym razem piłka mijała bramkę jak zaczarowana. Gospodarze też próbowali za wszelką cenę wyrównać, jednak tego dnia nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie naszego bramkarza. Zawodnicy "Rotaru" często próbowali zagrozić naszej bramce akcjami typu: wrzutka - przedłużenie - strzał. Na szczęście nasz zespół doskonale wiedział o takim stylu gry przeciwników i akcje te kończyły się albo wybiciem piłki przez naszych obrońców albo wyłapaniem jej przez bramkarza. W ok 85 minucie gospodarze mieli chyba najlepszą sytuację do zdobycia bramki jaką można sobie wymarzyć. Błąd naszych wysoko ustawionych obrońców w środkowej części boiska i zawodnik gospodarzy otrzymuje piłkę wychodząc sam na sam z bramkarzem "Dworu", wbiega w pole karne strzela "w długi róg" i... bramkarz instynktownie odbija piłkę nogami a następnie ją łapie - wróciliśmy z dalekiej podróży. Po tej akcji staraliśmy się już tylko za wszelką cenę utrzymać korzystny rezultat a zawodnicy z Węglówki za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu. Po ostatnim gwizdku sędziego wybuch radości w naszych szeregach, bo każdy miał świadomość, że ten mecz równie dobrze mogliśmy przegrać. Jednak jak mówi przysłowie "szczęście sprzyja lepszym" i przy tym stwierdzeniu pozostańmy jak najdłużej. Jedno co musimy poprawić to wykorzystywanie sytuacji, bo mamy ich sporo a tego nie wykorzystujemy. Dobrze, że wywozimy 3 punkty z bardzo trudnego terenu bo zapewne niejedna drużyna na tym stadionie punkty "zgubi".
Drużynie "Rotaru" dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach. A my skupiamy się już na najbliższym meczu z OZS "Guzikówka - Koniczynka" Krosno. W tej decydującej fazie rozgrywek nie ma już miejsca na pomyłki, każdy mecz jest tak samo ważny i trudny, a każda porażka ze względu na małą ilość meczy może pogrzebać marzenia o awansie. Dlatego prosimy kibiców o sportowy doping i wsparcie w każdym naszym meczu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości