Festiwal błędów i niewykorzystanych okazji

Festiwal błędów i niewykorzystanych okazji

Nie tak miał wyglądać ten niedzielny mecz... Początek spotkania był obiecujący kilka ataków naszej drużyny i dobrych okazji, z których powinniśmy coś strzelić. W początkowych minutach meczu zepchnęliśmy "Burzę" do obrony jednak z minuty na minutę to gospodarze uzyskują przewagę optyczną i zaczynają poważnie zagrażać naszej bramce.
Pierwsze ataki i sytuacje "sam na sam" jeszcze udaje się odeprzeć jednak zgodnie z przysłowiem do trzech razy sztuka - trzecia okazja sam na sam po błędzie naszych obrońców i w 36 minucie napastnik gospodarzy Dawid Sierpiński jeszcze po rękach bramkarza strzela na 1:0. Przed przerwą staramy się odrobić straty i wszystko idzie dobrze do momentu strzału - bramka gospodarzy jest jakby zaczarowana w najlepszej okazji obrońca "Burzy" wybija piłkę z linii bramkowej. Gospodarze mają przed przerwą jeszcze jedną okazję jednak i tym razem bramkarz wychodzi obronną ręką z sytuacji sam na sam.
Na przerwę schodzimy z wynikiem 1:0. Chwila odpoczynku i z nadzieją na lepszą grę w drugiej połowie wracamy do gry. Podobnie jak w pierwszej połowie rozpoczynamy od ataków jednak nie przynoszą one efektu. W 48 minucie dzieje się coś co stać się nie powinno - strzelamy sobie bramkę samobójczą, a konkretnie po wrzutce z prawej strony Daniel Czekański próbuje wybić piłkę, jednak robi to tak niefortunnie, że ta wpada prawie w samo okienko naszej bramki - 2:0.
Po tej bramce nie pozostaje nam nic innego jak tylko "otworzyć się" i zaatakować i choć mamy bardzo dużo okazji, a w niektórych to chyba nikt z osób będących na stadionie nie wie jakim cudem piłka do bramki nie wpadła (np. niecelny strzał Janka do pustej bramki).
Jakaś niemoc strzelecka opanowała naszą drużynę. Drużyna z Rogów w drugiej połowie też miała dużo sytuacji strzeleckich (głównie sytuacje sam na sam) w jednej z nich w 58 minucie nieporozumienie stopera z bramkarzem (przepuszczenie piłki przez tego pierwszego przed polem karnym sprawiło, że napastnik "Burzy" wychodzi na kolejną sytuację "sam na sam" - bramkarz odbija piłkę jednak przeciwnik znów ją przejmuje i strzela do pustej bramki - 3:0.
Do końca meczu zostało 32 minuty i mimo naszych zmasowanych ataków nie możemy zdobyć bramki (raz udaje się to Patrykowi Chrobakowi jednak z pozycji spalonej i bramka nie została zaliczona).

Podsumowując był to dobry, szybki mecz, pełen walki i szybkich akcji i w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, niestety nasza niemoc strzelecka oraz błędy w obronie (wszystkie bramki, które straciliśmy padły po naszych błędach) uniemożliwiają nam zdobycie punktów.

Dziękujemy drużynie z Rogów za mecz, musimy o nim szybko zapomnieć bo już za tydzień czeka nas pojedynek z drużyną LKS Lubatowa. Nasz następny przeciwnik uległ dziś ekipie z Krościenka 6:0 jednak jak się dowiedzieliśmy 4 graczy Krościenka nie było w stanie dokończyć meczu, w tym jeden trafił do szpitala, dlatego już dziś wiemy że czeka nas ciężki twardy mecz.

Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców i prosimy o gorący, sportowy doping.
Niedziele 25 września godz. 15:00 stadion w Komborni.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości